Sklep Fundacji Canis

 sklep3

Sklep Fundacji Canis, gdzie kupisz upominki, ozdoby, antyki, przedmioty artystyczne, malarstwo, linoryt - cały dochód przeznaczony jest na pomoc dla zwierząt. Kup sobie prezent i wspomóż zwierzaki.

 

 

Fundacja Canis na Allegro

nasze aukcje allegro1

Zapraszamy na nasze aukcje:   Allegro

1% podatku dla zwierząt numer KRS: 0000128172

Upitax new uruchom2

kot w lecznicy weterynaryjnej

Jak przygotować siebie i kota do wizyty u lekarza weterynarii?

Nawet najzdrowszy na świecie kot przynajmniej raz w roku powinien udać się do lekarza. Aby wizyta w lecznicy nie była dla nas ani dla naszego kota gehenną, warto wiedzieć, jak należy się do niej przygotować, jak bezpiecznie dotrzeć do celu oraz jak zachowywać się w gabinecie.


Przede wszystkim musimy zorganizować odpowiedni, wygodny i bezpieczny transport dla naszego kota. Nie wolno nieść zwierzaka po prostu na rękach! Przestraszony ruchem ulicznym, widokiem przebiegającego obok psa lub głośnym dźwiękiem kot może w mgnieniu oka wyrwać się i uciec. Najlepsze do przewozu kota są odpowiednio wentylowane pojemniki: kosze wiklinowe, specjalne torby lub plastikowe transportery. Dobrze gdy są częściowo osłonięte, co ogranicza stres związany z przemieszczaniem się czy oczekiwaniem w kolejce do gabinetu.
Do przewożenia kota zdecydowanie nie polecam pudełek tekturowych, toreb foliowych czy całkowicie pozbawionych dostępu powietrza toreb turystycznych! Szczególnie w czasie upałów dobra wentylacja ma ogromne znaczenie i jej brak może doprowadzić do przegrzania się czy niedotlenienia zwierzęcia. Spotkałam się już, niestety z przypadkami, gdy niewłaściwie przewożone zwierzęta po dotarciu do lekarza wymagały natychmiastowego ratunku ze względu na silną niewydolność oddechową.
Musimy również mieć świadomość pod wpływem stresu kot może załatwić potrzeby fizjologiczne w drodze do weterynarza. Do transportera włóżmy zatem ręcznik i miejmy ze sobą zapasowy. Doskonale w tej roli sprawdzają się jednorazowe podkłady higieniczne dostępne w aptekach.
Nie tylko nasz kot denerwuje się z powodu wizyty u lekarza. My też przeżywamy chorobę pupila. Nigdy jednak nie powinniśmy okazywać tego kotu. Szybkie, nerwowe ruchy, podniesiony ton głosu niepotrzebnie zaniepokoją kota.
Na wszelki wypadek warto przygotować sobie w domu kartkę z pytaniami, które chcemy zadać lekarzowi, spisanymi objawami choroby czy zabiegami profilaktycznymi, które chcemy wykonać.
Każda wizyta z kotem u lekarza wiąże się z dokładnym badaniem klinicznym, więc jeżeli to możliwe, na kilka godzin przed nią nie pozwólmy kotu jeść, dzięki czemu łatwiejsze będzie omacywanie jego jamy brzusznej.

Teraz pozostało nam tylko zapakowanie pacjenta do transportera. Tylko albo aż... Niektóre koty wchodzą do niego chętnie, ale większość na sam widok transportera chowa się w najciemniejszym zakamarku mieszkania. Starajmy się więc nie afiszować zbytnio z naszymi zamiarami. Zawołajmy kota, weźmy go na ręce i od razu włóżmy do przygotowanego gdzieś w ukryciu transportera. Jeżeli kot, mimo wszystko, stawia silny opór, można delikatnie owinąć go w ręcznik, pozostawiając na zewnątrz tylko głowę i w ten sposób szybko i sprawnie umieścić go transporterze.
Uff... Wreszcie bezpiecznie jedziemy do lecznicy. Niestety, tutaj też mogą spotkać nas pewne niespodzianki. Musimy bowiem liczyć się z koniecznością oczekiwania w kolejce przed wejściem do gabinetu. Pamiętajmy, że głaszcząc czy przytulają obce zwierzęta, możemy narazić naszego pupila na zarażenie. Wyjmowanie i puszczanie swobodnie naszego kota grozi jego ucieczką i dodatkowo go stresuje. Poczekalnia nie jest również dobrym miejscem do zawierania znajomości między zwierzętami, szczególnie jeżeli usiłujemy zaprzyjaźnić naszego kota z energicznym i głośno szczekającym psem. Jeżeli to możliwe, zajmujmy krzesła z dala od psów, których obecność może wyprowadzić z równowagi naszego pupila.
Właśnie wchodzimy do gabinetu lekarskiego. I co dalej?
Transporter z kotem spokojnie stawiamy na stole diagnostycznym. Zanim wydobędziemy stamtąd kota, warto porozmawiać z lekarzem o przyczynie naszej wizyty. Nasz spokojny ton głosu dobrze podziała na pacjenta. W czasie przeprowadzania wywiadu lekarz sam otworzy transporter lub nas o to poprosi. Kot, zwierzę z natury ciekawskie, sam po pewnym czasie opuści schronienie.
Wtedy właśnie lekarz oceni stan ogólny pacjenta. Nie wolno nam wyciągać przerażonego kota za kończynę czy ogon bądź wytrząsać go nad stołem z transportera! Jeżeli kot nie ma ochoty sam wyjść, musimy mu w delikatny sposób pomóc. Zwykle wystarcza pogłaskać go po głowie, chwycić za pas barkowy i wysunąć z transportera. Jeśli kot drapie przy tym i gryzie, w przyszłości najlepiej sprawdzą się transportery lub torby otwierane od góry. Wtedy bez szarpania możemy kota wyjąć i postawić na stole.

W czasie badania lekarz na pewno będzie zadawał nam dodatkowe pytania, które ułatwią mu postawienie diagnozy. Może zalecić wykonanie dodatkowych badań laboratoryjnych, USG lub RTG. Podczas badania zawsze należy przytrzymywać kota. Wystarczy bowiem chwila, aby zeskoczył ze stołu i ukrył się w trudno dostępnym zakamarku gabinetu lub usiłował uciec przez otwarte drzwi czy okno. Nie możemy jednak zbyt mocno go ściskać czy przygniatać do stołu, gdyż wywoła to w nim reakcje obronne. Niekiedy kot jest tak zdenerwowany, że aby go zbadać, trzeba użyć skórzanych rękawic, specjalnego kagańca dla kota bądź wręcz poddać go premedykacji. O zastosowaniu tych środków zawsze decyduje lekarz.
Badania oraz zabiegi profilaktyczne wykonujemy, zaczynając od tych najmniej dla kota stresujących. Jeżeli wiemy, że nasz pupil panicznie boi się czyszczenia uszu, nie prośmy na wstępie właśnie o to - po takim przeżyciu kot na pewno nie pozwoli się już dokładnie zbadać.
Gdy kot dostanie jakieś tabletki, poprośmy lekarza, aby pokazał nam, w jaki sposób mu je podawać. Nie wstydźmy się, w razie problemów lub dodatkowych pytań, zadzwonić do lekarza już po powrocie do domu.
Przy wszelkiego rodzaju zabiegach, np. czyszczeniu uszu, przycinaniu pazurków, zastrzyku czy innej formie aplikacji leków, lekarza poinformuje nas, jak właściwie przytrzymać kota.
Większość kotów po zakończeniu wizyty z wielką ochotą - i ku zdziwieniu właścicieli sama - wręcz wskakuje do transportera. Tam wreszcie czują się bezpiecznie, na własnym, mięciutkim i pachnącym domem kocyku.

lek. wet. Ewa Pacałowska
Przychodnia Weterynaryjna "Sfora" 
ul. Przybyszewskiego 12, Łódź.
tel. 042 683 10 07


Serwis Koci Dom powstał z myślą o kotach i zawiera zdjęcia kotów, porady jak opiekować się kotem, różności o kotach. 

Koci Dom - Ważne! Serwis Internetowy Koci Dom nie jest organizacją opieki nad zwierzętami i nie reprezentuje żadnje organizacji!

Koci Dom jest zaprzyjaźniony z Fundacją Canis. Zajrzyj do kącika adopcyjnego Fundacji Canis - może znajdziesz przyjaciela na całe życie.

Jako że Koci Dom nie jest schroniskiem ani organizacją nie ma żadnej możliwości pomocy finansowej, rzeczowej ani przyjmowania zwierząt.

Serwis Koci Dom  prowadzę sama, dlatego też nie mam możliwości zamieszczania ogłoszen o zwierzętach do adopcji.